W Dentista.pl Stomatologia na poznańskim Piątkowie dzieją się niezwykłe rzeczy. Doktor nauk medycznych Maciej Marcinowski z żoną Pauliną Marcinowską – licencjonowaną higienistką dentystyczną – i zespołem specjalistów projektują dla swoich pacjentów setki uśmiechów. Za każdym z nich stoją historie ludzi, którzy dzięki odzyskanej pewności siebie zmienili swoje życie. – Dzięki metamorfozom uśmiechu nasi pacjenci znaleźli miłość życia oraz wymarzoną pracę – mówi z uśmiechem Maciej Marcinowski. – Budujemy relacje, które pomagają nam zaprojektować wymarzony uśmiech i dzięki temu rozwiązać wiele życiowych problemów naszych pacjentów, a zabiegi higienizacyjne, jak mówią nasi pacjenci, przypominają zabiegi w SPA – dodaje Paulina Marcinowska.
Wyobraźmy sobie taką sytuację, że przychodzę do Dentista.pl i proszę o uśmiech Julii Roberts. Co dzieje się dalej?
dr Maciej Marcinowski: O marzeniach najpierw z pacjentem rozmawiamy. Często zdarza się tak, że podczas pierwszej wizyty w gabinecie pacjenci z przyzwyczajenia od razu siadają na fotel stomatologiczny. Zapraszamy ich wtedy do biurka i zaczynamy od rozmowy. Kiedy lepiej się poznamy i zbudujemy wzajemne zaufanie, osiągamy lepsze efekty leczenia.
Paulina Marcinowska: Pierwsze spotkanie jest kluczowe, bo wtedy poznajemy problemy i potrzeby, z którymi przychodzi do nas pacjent, mamy czas wsłuchać się w jego historię. Dlatego taka konsultacja trwa co najmniej godzinę. Ważne jest to, że nikogo w trakcie takiej rozmowy nie oceniamy.
No tak, bo pierwszą barierą przed umówieniem się na rozmowę o zębach może być wstyd…
PM: To prawda, dlatego przyjmujemy pacjentów tak, jak sami byśmy tego oczekiwali. Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy mogą się wstydzić na przykład tego, w jakim stanie są ich zęby, ale ważne, żeby podkreślić jeszcze raz, absolutnie nie oceniamy pacjentów, oceniamy jedynie sytuację. Później pokazujemy pacjentowi, jakie są możliwości i rozwiązania danego problemu. Ustalamy wspólną drogę.
MM: Czasem pacjenci zaczynają swoją wizytę od stwierdzenia, że „pan doktor na pewno jeszcze nigdy nie widział tak zniszczonych zębów…”. Uspokajam pacjentów, mówiąc, że po pierwsze są u profesjonalisty, który skupia się na rozwiązaniu problemu, a po drugie docenia, że zdecydowali się na podjęcie leczenia. Najważniejszy jest ten pierwszy krok. W Dentista.pl dbamy o to, aby od samego początku pacjent czuł się u nas bezpiecznie i komfortowo. Dlatego też już od pierwszych chwil można wyczuć przyjemny zapach kawy i świec, usłyszeć z głośników relaksującą muzykę, a cały zespół, począwszy od Pań z rejestracji, przez Panie asystentki, higienistki, aż po lekarzy dentystów, pracuje nad tym, aby zbudować atmosferę zaufania i zrozumienia.
Jak projektuje się uśmiech?
MM: Projektowanie uśmiechu to proces, w którym każdy etap jest ważny i przemyślany. Po przeprowadzeniu wstępnej rozmowy i wykonaniu badań, takich jak przegląd jamy ustnej, zdjęcie panoramiczne RTG oraz ocena stawów skroniowo-żuchwowych, następuje sesja fotograficzna wykonana w naszym studio. Zapis obrazu zębów pacjenta na początku drogi jest ważny z kilku powodów. Po pierwsze pozostanie punktem odniesienia w przyszłych działaniach, poza tym pozwala zobaczyć i zapamiętać zęby w kontekście twarzy, zaobserwować linię pośrodkową względem oczu i nosa pacjenta, a to już będzie nieodzownie potrzebne w trakcie cyfrowego projektowania uśmiechu. Niemniej istotna jest jednak możliwość wykorzystania zdjęć do rozmowy z pacjentem na zakończenie konsultacji. Wówczas, siadamy razem w wygodnych fotelach, z dala od gabinetu, przedstawiam pacjentowi możliwe opcje i odpowiadam na pytania.
Ważne, aby od początku każdy element naszej wspólnej drogi był zrozumiały i doprecyzowany. Zwracam też uwagę na to, aby nie używać specjalistycznych słów z zakresu stomatologii. Zgadzam się z twierdzeniem, iż wszystko, co można powiedzieć, da się powiedzieć prosto. Spotkanie wieńczy przygotowanie wstępnego planu leczenia.
Co dzieje się dalej?
MM: Po akceptacji przez pacjenta planu leczenia wykonujemy skan zębów, czyli odpowiednik nieprzyjemnych wycisków, które wykonywane były do niedawna. Skan ma wiele zalet, ponieważ jest dużo bardziej komfortowy, dokładniejszy, dzieje się w okamgnieniu, a co najważniejsze – przenosi zęby pacjenta do wymiaru cyfrowego. Dzięki temu, niezależnie od tego, czy będziemy mieli do czynienia z leczeniem ortodontycznym (przezroczyste nakładki), protetycznym (licówki, korony), czy implanto-protetycznym (szablony implantologiczne, korony i mosty na implantach), projektowanie będzie się odbywało z najwyższą możliwą precyzją z zastosowaniem specjalistycznych programów komputerowych. Dodatkowo posiłkujemy się także tomografią 3D niezbędną na przykład przy projektowaniu szablonu implantologicznego, czyli specjalnej nakładki precyzyjnie nawigującej lekarza dentystę w trakcie zabiegu implantacji.
Stan uzębienia Was nie zaskoczy, a czy pomysły pacjentów na nowy uśmiech są zaskakujące?
MM: W naszej pracy podczas projektowania uśmiechów zdarzają się przeróżne historie. Całkiem niedawno pojawił się u nas Pan Łukasz, który przez nieprawidłowy zgryz niszczył swoje zęby, ścierał je i przez to praktycznie przestał się uśmiechać. W tracie konsultacji Pan Łukasz wyjawił, że ma marzenie, aby mieć uśmiech George’a Clooney’a. Już dwa dni później dzięki cyfrowej technologii i dostępowi do biblioteki naturalnych zębów mogłem przymierzyć pacjentowi prototyp wymarzonego uśmiechu, tzw. shell. Kiedy wrócił do domu, żona, Pani Anna, zobaczyła nowy uśmiech męża i zapragnęła tego samego. Z tą różnicą, że tym razem chodziło o uśmiech Jennifer Lopez.
To możliwe, żeby mieć uśmiech gwiazdy?
MM: Oczywiście wzięliśmy pod uwagę marzenia pacjentów i zaprojektowaliśmy uśmiech tak, aby pasował do ich kształtu twarzy.
Jak wygląda obecnie proces uzyskania nowego uśmiechu?
MM: Dziś mówimy o rewolucji w projektowaniu uśmiechu, która wydarzyła się w ciągu kilku ostatnich lat. Mamy do dyspozycji skanery, drukarki, frezarki 3D i mnóstwo innych sprzętów cyfrowej stomatologii. Możemy więc połączyć zdjęcia cyfrowe, skany 3D oraz tomografie, aby uzyskać wirtualny obraz pacjenta. Samo projektowanie wymaga wiedzy i czasu, ale dzięki niemu powstanie bardzo dokładny plan leczenia. Jeśli ktoś chciałby mieć dokładnie taki uśmiech, jak dany aktor czy aktorka, to jesteśmy w stanie to zrobić. Jedynym wyzwaniem jest wówczas dopasowanie projektu do kształtu szczęki i twarzy pacjenta. Po zaprojektowaniu przymierzamy uśmiech pacjentowi, żeby zobaczył, jak będzie wyglądał po leczeniu.
Brzmi to trochę jak scenariusz filmu science fiction.
MM: To nie jest fantastyka, a nasza rzeczywistość. Cyfrowa stomatologia zmieniła wszystko. Podobnie w zabiegach z wykorzystaniem implantów. Wykorzystując najnowszą technologię już przed przystąpieniem do zabiegu, dokładnie wiem, jak głęboko mam umieścić implant i pod jakim kątem. Dzięki temu cztery implanty mogę założyć w niespełna 30 minut. To zmiana jakościowa dla pacjenta, który wcześniej na takim zabiegu spędzał długie godziny. Wykorzystujemy specjalną nawigację do implantologii, czyli zestaw narzędzi, które działają trochę jak GPS, prowadząc lekarza milimetr po milimetrze, i pozwalają na perfekcyjne pozycjonowanie implantów. Proszę sobie wyobrazić, że kiedyś zakładając implant, aby doskonale wymierzyć kąt, musiałem poświęcić trzy razy więcej czasu i wykonać bardzo wiele skomplikowanych manualnie czynności.
Zanim jednak pacjent uzyska nowy uśmiech, rozpoczyna leczenie od profilaktyki jamy ustnej.
PM: To moment, w którym trafia on do mnie na zabieg higienizacji, mający na celu przygotowanie pacjenta do leczenia, aby było ono przewidywalne i trwałe. Higienizacja składa się z kilku etapów. Na początku usuwam kamień nazębny, następnie wykonuję piaskowanie, czyli usunięcie osadu, poleruję wszystkie powierzchnie zębów oraz zabezpieczam zęby preparatem wzmacniającym szkliwo i przeciwdziałającym próchnicy. Bardzo ważne jest, aby uświadomić pacjentom, jak niebezpieczna jest choroba przyzębia, potocznie zwaną paradontozą, której główną przyczyną są bakterie znajdujące się w złogach nazębnych. Niezdiagnozowana i nieleczona choroba przyzębia może doprowadzić między innymi do utraty zębów oraz implantów. Często pacjenci nie zdają sobie sprawy, że choroba przyzębia może być czynnikiem ryzyka udaru mózgu, zawału serca, niskiej wagi urodzeniowej noworodka, przedwczesnego porodu oraz wpływać na przebieg cukrzycy. Przede wszystkim ważne jest, aby dokładnie wykonać zabieg i pozbyć się często niewidocznych gołym okiem złogów nazębnych. Siedemnastoletnie doświadczenie nauczyło mnie, że jest to możliwe tylko przy użyciu powiększenia takiego, jak lupy oraz mikroskop. Dopełnieniem wizyty higienizacyjnej jest przeprowadzenie instruktażu higieny, dzięki czemu pacjent wie, jak dbać o prawidłową higienę jamy ustnej w domu. Cieszę się, że pacjenci doceniają naszą troskę o ich zdrowie oraz komfort w trakcie zabiegów higienizacyjnych. Zdarzyło się wielokrotnie, że pacjenci zasypiali w trakcie wizyty pomimo tego, że wcześniej zgłaszali nadwrażliwość zębów.
Jak to możliwe?
PM: Sprzęt, na którym mam ogromną przyjemność pracować, umożliwia użycie w trakcie zabiegu wody o temperaturze zbliżonej do temperatury ciała. Wpływa to na przyjemne odczucia pacjenta. Paramenty urządzenia sprawiają, że ultradźwięki oraz piaskowanie są niemal nieodczuwalne. Pewnie dlatego nieraz usłyszałam od moich pacjentów, że higienizacja w naszym gabinecie przypomina wizytę w spa.
Zakładając, że pacjent jest już przygotowany do leczenia i marzy o szybkiej metamorfozie, czy może się do Państwa zwrócić o pomoc?
MM: Jak najbardziej. Zgłaszają się do nas pacjenci z bardzo różnymi historiami. Kilka lat temu odwiedziła nas Pani Joanna, która otrzymała zaproszenie na ślub córki zaplanowany w eleganckiej rezydencji we Włoszech w ciągu kilku tygodni. Pacjentka potrzebowała nowego uśmiechu praktycznie od zaraz, a rekomendowany plan zakładał wieloetapowe kompleksowe leczenie. W pierwszej kolejności przeprowadziliśmy leczenie biologiczne, czyli pozbyliśmy się próchnicy oraz wyleczyliśmy dziąsła. Następnie wykonaliśmy nowy „tymczasowy” uśmiech w oparciu o cyfrowy projekt oraz specjalne, tymczasowe implanty. Z relacji pacjentki wiemy, że jej śnieżnobiałe zęby zrobiły furorę wśród gości weselnych z różnych krajów, a jej bliscy byli pewni, że Pani Joanna ma docelowe, cyrkonowe zęby. Dodatkowo pacjentka chwaliła sobie komfort jedzenia i normalnego funkcjonowania. To było dla nas zadanie specjalne i razem byliśmy w stanie wypracować takie rozwiązanie, żeby Pani Joanna mogła z przyjemnością oglądać swój uśmiech na zdjęciach ze ślubu swojej córki.
Czyli uśmiech pacjenta jest Waszym priorytetem.
PM: W każdym przypadku staramy się, żeby był ładny i estetyczny nawet w tym okresie przejściowym.
MM: Ostatnio mieliśmy pacjenta, Polaka mieszkającego na co dzień w Szkocji, który trafił do nas z polecenia i chciał zmienić swój uśmiech. Podczas pierwszej wizyty zrobiliśmy skany i zdjęcia, po kilku dniach już przymierzaliśmy zaprojektowany uśmiech, który spodobał się pacjentowi. Za dwa tygodnie jesteśmy umówieni na zabieg, po którym wyjdzie z nowymi zębami. Odbudujemy mu całą górną szczękę zgodnie z tym, co sobie wymarzył. Trzeba tu przyznać, że mężczyzna dbał o swoje zęby i dziąsła, więc nie wymagał leczenia przygotowawczego.
Jak się montuje nowy uśmiech?
MM: Mamy cztery metody rekonstrukcji uśmiechu. Jedną z nich jest bonding. Tworzymy projekt uśmiechu, technik tworzy prototyp zębów docelowych dopasowanych do uzębienia pacjenta, a jak już wszystko jest gotowe, możemy ten prototyp przymierzyć. Wtedy pacjent podejmuje decyzję, czy mu się ten uśmiech podoba, czy coś chce zmienić. W trakcie następnej wizyty, która trwa kilka godzin, ręcznie, warstwa po warstwie odbudowuję każdy ząb, wykonując licówki kompozytowe.
Czyli to nie jest tak, że jest już jakaś gotowa nakładka, którą Pan tylko przykleja?
MM: Tak to nie wygląda. Jeśli coś ma być trwałe, wyglądać pięknie i naturalnie, a do tego być wygodne, komfortowe w użyciu, to trzeba temu poświęcić czas. Przy rekonstrukcji typu bonding korzystamy z estetycznych materiałów kompozytowych, których trwałość jest związana z trybem życia, który prowadzi pacjent. Chodzi tu o używki, papierosy, kawę, herbatę... Niezmiernie ważna jest też kwestia zgryzu, bo jeśli zaciskamy i zgrzytamy zębami, to również będziemy niszczyć nowe zęby. Dlatego z niektórymi pacjentami pracujemy również nad poprawą zgryzu.
A jakie są inne metody?
MM: Wykorzystujemy też licówki albo korony ceramiczne – z porcelany lub cyrkonu. Te materiały są biokompatybilne i spełniają swoją rolę u naszych pacjentów nawet przez wiele lat. Ta metoda jest jednak zależna od potrzeb, warunków anatomicznych i finansów pacjenta.
Co z zębami pacjenta?
MM: Dla nas najważniejsze jest zachowanie zębów pacjenta w stanie jak najmniejszej ingerencji. Na tej podstawie możemy budować nową jakość uśmiechu.
Czyli nie jesteście fanami usuwania zębów?
MM: Walczymy o każdy ząb, który rokuje na to, żeby przetrwać kolejne 5, 10 lat lub dłużej. Oczywiście zdarzają się też takie przypadki, kiedy nie ma już cienia szansy na uratowanie zęba, ale usunięcie zęba to dla nas ostateczność. „Ząb jest cenniejszy niż diament” – ta parafraza cytatu z Don Kichota przyświeca nam każdego dnia. Nawet po takich zabiegach robimy wszystko, żeby pacjenci opuszczali Dentista.pl chociaż z tymczasowymi zębami, bo wiemy, jak brak uśmiechu może wpływać na samopoczucie i postrzeganie przez otoczenie.
Częściej przychodzą do Dentista.pl pacjenci, którzy chcą wyleczyć zęby, czy Ci, którzy chcą zmienić uśmiech?
MM: Tych pacjentów, którzy chcą poprawić uśmiech, jest najwięcej.
PM: I jak mantrę powtarzamy wszystkim, którzy do nas przychodzą, że tylko odpowiednia higienizacja może zagwarantować trwałe efekty leczenia. Najbardziej cieszą nas pacjenci, którzy przychodzą na regularne wizyty kontrolne oraz higienizacyjne i nie mają żadnych ubytków.
Wydawałoby się, że takim podejściem strzelacie sobie w kolano.
MM: Dokładnie takie słowa usłyszałem przed chwilą od jednej z naszych stałych pacjentek, którą spotkałem w poczekalni. Powiedziała, że jeśli będą do nas przychodzić tacy ludzie, jak ona, to nie będziemy w stanie utrzymać gabinetu. Ale spokojnie. Jest jeszcze mnóstwo zębów do wyleczenia i uśmiechów, które czekają na odkrycie.
PM: Poza tym naszą motywacją jest pomoc pacjentom w potrzebie. Kilka lat temu przyszła do mnie pacjentka, która powiedziała, że ma problem z nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej i przez to zaczęły się jej problemy w relacjach intymnych z partnerem. Po badaniu okazało się, że to choroba przyzębia, której jednym z objawów jest właśnie ten zapach i chore dziąsła. Usunęłam kamień, wykonałam inne niezbędne zabiegi. W ten sposób zatrzymałam chorobę przyzębia, a tkanki się szybko zagoiły. Nieprzyjemny zapach zniknął, a do tego poprawił się wygląd dziąseł. Kiedy pacjentka przyszła na kontrolę, przytuliła mnie, rozpłakała się i powiedziała, że jest znów szczęśliwa i odzyskała pewność siebie.
Wzruszyła się Pani.
PM: Jak widać, historie naszych pacjentów po części stają się naszymi historiami. Aby stworzyć piękny uśmiech, potrzebna jest nie tylko wiedza i umiejętności, ale także szczere zrozumienie emocji pacjenta i jego oczekiwań.
Czy każdy może pozwolić sobie na nowy uśmiech?
MM: Jak najbardziej. Każdy pacjent jest wyjątkowy i zasługuje na wymarzony uśmiech. Od warunków anatomicznych i możliwości finansowych pacjenta zależy skala zmian, jakie będziemy mogli przeprowadzić. Zawsze szczerze rozmawiamy o kosztach leczenia, bo nie powinny być one zaskoczeniem. W wielu przypadkach koszty rozkładają się w czasie. Jest też dostępny specjalny system ratalny.
Jakie przed Państwem pojawiają się wyzwania w najbliższym czasie?
PM: Wyzwania pozostają niezmienne. Jesteśmy ciągle głodni wiedzy, ale również ogromną frajdę przynosi nam dzielenie się nią z innymi.
MM: Od wielu lat uczestniczymy w kursach w Polsce, Europie oraz na świecie i jednocześnie szkolimy innych lekarzy dentystów oraz higienistki stomatologiczne. Natomiast wyzwaniem, dla którego każdego dnia z przyjemnością zmierzamy do Dentista.pl, jest chęć przekraczania oczekiwań naszych pacjentów.
Wywiad ukazał się na łamach serwisu: www.sukcespopoznansku.pl